Końcem marca udało nam się pojechać do Rabki na spóźnione mini ferie. Zarząd fundacji oraz stowarzyszenie „ Salamandra” wspólnymi siłami postanowili zorganizować spóźnione ferie dla podopiecznych Fundacji. Dzięki dość obfitym opadom śniegu, atrakcji i możliwości zabaw śnieżnych nie było końca. Dzięki Panu Darkowi F. dyrektora Salamandry dzieci miały czas wypełniony od samego rana do późnych godzin wieczornych. Każdego dnia po śniadaniu dzieci już same nie mogły się doczekać kiedy wyjdą na dzikie zabawy na śniegu, po obiedzie tak samo, dobrze tylko, że ubrania zdążyły wyschnąć do wycieczek po obiedzie, i tak każdego dnia.
Wielki podziw należy się dzieciom, które nie są w pełni sprawne ruchowo a pokonały trasę ok km w dużym śniegu, niektórzy rodzice już nie mieli siły iść, a dzieciaki z wielką determinacją szły do przodu. Wiedziały co będzie na miejscu, ognisko w śniegu, z pieczeniem kanapek zrobionych na drogę, emocji nie było końca. Po obiedzie znowu dzieci miały zabawy na śniegu, ale najfajniej było kiedy były wyścigi na jabłuszkach z rodzicami, kto pierwszy na dole.
Szkoda tylko że reszta dzieci nie mogła pojechać z nami, niestety dużo dzieci chorowało w tym czasie, były by również bardzo zadowolone jak dzieci które wyjechały, bo nie każde dziecko, piekło kiełbaski w nocy czy strzelało z paintball do zrobionego własnoręcznie bałwana.     Przyszedł też czas na powrót do domów, dzieci nie chętnie chciały wracać, miały tyle wrażeń i atrakcji podczas tak krótkiego wyjazdu, gdzie nie jedno dziecko przez całą zimę nie ma tyle wrażeń.

Fundacja Kropla Nadziei
im. Ojca Leona Knabita

Skip to content